Spotykasz się z Prospektem. Zadajesz wyłącznie właściwe pytania, odkrywasz problemy, obawy, pragnienia i cele swojego rozmówcy, żeby po całym spotkaniu, po głębokiej analizie wyzwań, stwierdzić: „Nie martw się! Mam dokładnie to, czego potrzebujesz!”.
Czy Prospekt wzdycha z ulgą i cichym „Bogu dzięki!” na ustach, wyciągając z zanadrza gotowy do podpisania kontrakt? Być może w wersji braci Grimm by tak było, ale w prawdziwym życiu – nie.